Najpierw dlatego, że atak I Batalionu 28 Pułku Strzelców Kaniowskich, którym dowodził Stefan Pogonowski był jednym z najważniejszych wydarzeń Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Niektórzy ówcześni historycy i wojskowi uważali nawet, że atak żołnierzy Pogonowskiego zdecydował o wyniku tej bitwy, zdezorientował Sowietów, zapoczątkował ich paniczny odwrót. Był jej punktem zwrotnym – tak twierdził generał Lucjan Żeligowski, dowódca dywizji, w której skład wchodził batalion porucznika Stefana Pogonowskiego.
O tym czego dokonali Pogonowski i jego żołnierze w nocy z 14 na 15 sierpnia 1920 roku pod Wólką Radzymińską, kiedy niespodziewanie uderzyli na skrzydło wojsk sowieckich przedzierających się do Warszawy mocno pamiętano w okresie międzywojennym. Stefan Pogonowski był w tym czasie postacią znaną, jednym z największych, legendarnych bohaterów wojny 1920 roku, wymienianym często obok księdza Ignacego Skorupki. Po II wojnie został całkowicie zapomniany. I dlatego chcemy o nim przypomnieć.
Chcemy, żeby pomnik Stefana Pogonowskiego stanął w Łodzi, bo był łodzianinem. Tu mieszkał, tu na przełomie XIX i XX wieku przeniosła się spod Łęczycy jego rodzina.
To kolejny waży powód, żeby właśnie teraz przypomnieć o łódzkim bohaterze Bitwy Warszawskiej – 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, które świętujemy w tym roku. Uważamy, że ta rocznica to bardzo dobry czas, żeby uczcić Stefana Pogonowskiego. Powiedzieć łodzianom i całej Polsce, kim był, dlaczego należy o nim pamiętać. Bo dziś mało kto wie, dlaczego w Łodzi są ulice Pogonowskiego i Strzelców Kaniowskich, co wiąże się z tym nazwiskiem, nazwą tej formacji wojskowej.